"Terytoria" - wystawa indywidualna, Centrum Sztuki Galeria EL, Elbląg, 2021 (kurator: Stanisław Małecki)
Niektóre wspomnienia zostają z nami na długo, wracają w różnych momentach naszego życia, stale o sobie przypominając. Inne mogą być bardzo ulotne. Czasem na nowo odżywają jedynie pod wpływem jakiejś informacji z mediów lub opowieści kogoś, kto daną chwilę przeżywał wraz z nami. Wtedy nasza pamięć może zmienić swój kształt, zostać uformowana przez zasłyszaną skądinąd historię. Ostatnio coraz więcej uwagi poświęca się również o zjawisku fałszywych wspomnień. Mówimy o nim kiedy dana osoba, a nawet grupa osób, jest przekonana, że jakaś sytuacja się wydarzyła, choć tak naprawdę nigdy nie miała miejsca. Dlaczego więc pamięć bywa tak zwodnicza? Odpowiedzi na to pytanie szuka Filip Wierzbicki-Nowak. Prezentowane na wystawie zapiski osobistych wspomnień artysty stają się próbą wizualnego przedstawienia struktury pamięci. Obrazy i obiekty twórca konstruuje za pomocą warstw. Silna staje się w nich relacja pomiędzy barwnymi plamami, nanoszonymi odręcznymi notatkami i splotami linii, wyznaczającymi kształty i kontury przedmiotów oraz osób. W każdym z prezentowanych cykli to właśnie rodzaj linearnego rysunku, budowanego za pomocą różnych materiałów, kształtuje wrażenie przestrzenności i staje się negatywowym odbiciem widzialnej rzeczywistości. Linie te, oglądane z różnych perspektyw, zdają się wręcz wibrować i oddawać wrażenie ruchomego obrazu – poszatkowanego i fragmentarycznego wspomnienia lub marzenia sennego. Niektóre obrazy przypominają wizerunki kartograficzne – niczym mentalne mapy wspomnień. Stąd też tytułowe terytoria, odnoszące się do pamięci autora. Stanowią je zarówno miejsca realne, jak i takie, które nie mają wyraźnej granicy w czasie i przestrzeni. Nie są jednak obszarami wyłącznie osobistymi. Artysta chce dzielić je wraz z widzami, zastanawia się jak wiele odróżnia pamięć indywidualną od kolektywnej. Zagadnienie to staje się szczególnie obecne w serii „Nieutrwalone”. Wykonane na płycie lustrzanej obrazy, odbijają postaci nas samych – widzów. Dostrzegając obecność naszych wizerunków w obrazie stawiamy pytanie o to, jak skonstruowana jest nasza pamięć. Oglądanie własnych odbić z różnych miejsc w przestrzeni galerii może przypominać proces powracania do wspomnień w kolejnych etapach naszego życia. „Filtry pamięci” stanowią z kolei zapis stanów emocjonalnych, jakie mogą wywoływać w nas poszczególne wspomnienia. Są bardziej abstrakcyjne od pozostałych cykli, zdają się przedstawiać niesprecyzowane kłębowiska myśli. Przybierają organiczne, reliefowe formy, na których linie z uporządkowanych i płynnych przechodzą w te poszarpane i nieregularne. Wspomnienia mogą się również nakładać, tworzyć gęste sieci powiązań. Taką formę mają prace z cyklu „Opisywanie”, będące kolażowymi zapiskami przypominającymi dzienniki lub notatki. Przytoczony już wątek kartografii wspomnień pojawia się w pracy „Mapa pamięci”. Przedstawiony na niej zespół wydarzeń z przeszłości układa się w formę przypominającą monochromatyczną mapę świata. Zapisane kolejno, jedna po drugiej daty powodują, że praca zamienia się też w formę graficznego dziennika, który jest zapisem relacji wydarzeń mających wówczas miejsce. Z kolei praca zatytułowana „Fragmenty” obrazuje proces piętrzenia się i narastania wątków z przeszłości. Tworzą ją ułożone na podłodze szyby z naniesionymi nań rysunkami, przedstawiające miejsca codziennie odwiedzane przez autora – zarówno te w świecie realnym, jak i wirtualnym. W końcu wciąż funkcjonujemy w wielu światach jednocześnie, a nasze myśli i wspomnienia nakładają się na siebie i rozczłonkowują na mniejsze części. Ten proces ukazują umieszczone jedna na drugiej tafle szkła. Tak skupione tracą swoją transparentność, stają się nieczytelnym kolażem trudnym do odszyfrowania. Poszczególne rysunki są niewyraźne, a cała uwaga skupia się na tym, co tworzą jako połączona sieć. To kolejna praca, która pozwala zastanowić się nad tym, do jakiego stopnia nasza pamięć jest kształtowana przez indywidualne, jednostkowe wspomnienia, a na ile może być tworzona w kolektywnym procesie. Dodatkowo, istotny w kontekście tej realizacji staje się sam materiał - kruchy i łatwo ulegający zniszczeniu. Szkło staje się więc w tym wypadku metaforą pamięci, która łatwo może ulec rozpadowi i defragmentacji. Stanisław Małecki